ŻYCIE JEST TYM, CO Z NIEGO ZROBIMY

E  X  P  L  O  R  E 

T  H  E      L  I  F  E 

O mnie

Podróżniczka, Marzycielka, Pasjonatka spacerów w deszczu i przebywania wśród natury. Zakochana w muzyce i życiu. Zarażona miłością do pracy nad sobą i rozwojem osobistym. W wolnym czasie poszerza wiedzę z zakresu neurobiologii i neuroplastyczności mózgu a także wpływu odżywiania i stylu życia na długowieczność i zdrowie. Żyjąc la vida loca, zdobywam świat ;)

 

 

 

 

 

 

 

"Czasami trzeba zaryzykować wszystko,

dla wizji, której nikt nie widzi oprócz Ciebie".

 

 

                               

Niespełna dwa lata temu, pęd życia codziennego i wszechobecna powierzchowność zaczęły mnie przytłaczać. W świecie pełnym pośpiechu i iluzji przerażał mnie widok utraty prawdziwych wartości. Społeczeństwo wydawało się zagubione w pogoni za tym, co niewiele znaczyło, a życie stawało się coraz bardziej płytkie. 

Ja również padłam ofiarą współczesnego systemu. Każdy dzień zdawał się być identyczny – monotonia pochłaniała mnie coraz bardziej. Wstawałam, wykonywałam te same obowiązki i kładłam się spać, czując, że nic się nie zmienia. Wymagania w pracy, nadmiar cyfryzacji i social mediów oraz codzienny ból, z którym zmagałam się od lat, sprawiły, że czułam się całkowicie wypalona. Brakowało mi motywacji i energii do działania, a codzienność stała się przytłaczającym ciężarem. To było jak utknięcie w nieskończonej pętli, z której nie potrafiłam znaleźć wyjścia.

Mimo to, w głębi serca wiedziałam, że musi być coś więcej. Coś poza tą codzienną powtarzalnością i gonitwą, coś, co nada mojemu życiu nowy sens i cel, i  w pewnym rodzaju spokój.  W pewnym momencie zrozumiałam, że muszę coś zmienić – nie chciałam dalej tkwić w takim stanie. Nie chciałam marnować cennego czasu jaki otrzymałam. 

 

Zaczęłam działać – powoli, małymi krokami, ale z determinacją i konsekwencją. Odcięłam się od nadmiaru bodźców, które mass media próbowały na siłę wcisnąć mi do głowy. Chwile spędzone w otoczeniu natury przynosiły mi ukojenie. To właśnie tam odnajdywałam spokój, którego tak bardzo brakowało w mojej codzienności. Natura stała się moją ucieczką od chaosu – miejscem, gdzie mogłam usłyszeć ciszę, odzyskać równowagę i przypomnieć sobie, co w życiu naprawdę jest ważne. Zaczęłam spisywać marzenia, które od dawna były w mojej głowie, ale wydawały mi się niemożliwe do zrealizowania. Krok po kroku zaczęłam je realizować. Przestałam marnować czas na bezsensowne scrollowanie mediów społecznościowych, oglądanie telewizji i tkwić w toksycznych relacjach.

W międzyczasie spotkałam człowieka, który wprowadził mnie w świat rozwoju osobistego. Dzięki niemu zaczęłam interesować się możliwościami ludzkiego umysłu i organizmu. Zaczęłam czytać mądre książki, słuchać autorytetów w dziedzinie neuroplastyczności mózgu, psychologii, możliwości ludzkiego umysłu i organizmu. Każdy kolejny krok przynosił mi większą świadomość i  i odkrywałam, jak wiele zależy od nas samych.

Podróże stały się moim remedium na wypalenie. To było również coś, o czym zawsze marzyłam, lecz długo się bałam zrobić pierwszy krok. Dzięki nim zrozumiałam, jak ważne jest zwolnienie tempa, otworzenie się na nowe doświadczenia i docenienie piękna otaczającego świata.  Każda nowa podróż była jak wyłączenie się z systemu, oderwanie od rzeczywistości, która wcześniej wydawała mi się niezmienna. To, co kiedyś było codziennym marazmem, ustępowało miejsca nowym perspektywom, doświadczeniom i wyzwaniom. Z każdą podróżą moja dusza odzyskiwała radość i wolność. W tych chwilach czułam, jak życie na nowo wypełnia się sensem, a strach i rutyna ustępują miejsca odwadze i ekscytacji przed tym, co jeszcze przede mną.

Z czasem nauczyłam się cieszyć z małych rzeczy – pięknego widoku o poranku, tego że mogłam wstać i pójść na spacer, chwil bez bólu, obecności bliskich mi osób czy codziennych zachodów słońca. Te drobne momenty stały się dla mnie kluczowe w odzyskiwaniu równowagi. 

Każda podróż była także okazją do refleksji nad marzeniami, które wcześniej zdawały się niemożliwe do zrealizowania. Zrozumiałam, że marzenia nie muszą być tylko odległym celem – mogą stać się rzeczywistością, jeśli postanowię działać. Choć nie zawsze miałam wszystkie środki czy możliwości, by od razu spełniać swoje największe pragnienia, nauczyłam się działać mimo ograniczeń. Czasem trzeba było improwizować, innym razem wykorzystywać to, co było dostępne. Najważniejsze było to, żeby nie czekać na „idealne warunki” – bo takie nie istnieją. Liczy się podjęcie działania tu i teraz.

Rozwój osobisty stał się moją misją – zaczęłam pracować nad sobą, nad swoimi lękami i ograniczeniami. Każdego dnia oswajałam się z bólem i uczyłam się sobie z nim radzić. Z każdym krokiem zyskiwałam więcej pewności siebie i odwagi, by stawiać czoła nowym wyzwaniom. Najważniejszą lekcją, jaką wyniosłam z tej podróży i doświadczeń w życiu- była wdzięczność. Nauczyłam się być wdzięczna za wszystko, co mnie spotyka – zarówno za te wielkie momenty pełne przygód, jak i za codzienne, drobne radości. Dziś wiem, że życie jest zbyt krótkie, by odkładać marzenia na później. Każda chwila, którą mamy, jest bezcenna, bo nigdy nie wiemy, który dzień będzie naszym ostatnim. Kluczem jest czerpanie pełnymi garściami z każdego momentu – działanie tu i teraz, kochanie, doświadczanie i docenianie małych rzeczy, które składają się na nasze życie. Nie warto czekać na „lepszy moment,” bo życie dzieje się właśnie teraz.

Dzięki temu czuję się silniejsza niż kiedykolwiek. Pokonałam swoje lęki, odzyskałam radość z życia i nauczyłam się doceniać każdą chwilę. Podróże stały się dla mnie symbolem przemiany, a także przypomnieniem, że nawet największe trudności można pokonać, jeśli znajdziemy w sobie odwagę, by ruszyć naprzód, marzyć bez ograniczeń i doceniać życie, które mamy.

 

 

 

"Marzenia są mostem między teraźniejszością a przyszłością.

To od Ciebie zależy, czy go przejdziesz"
 

           


Copyright © OVER THE HORIZON -  | Wszelkie prawa zastrzeżone

 POPULARNE POSTY

 

  Nie wiesz jak zacząć? 

 

 

Jako marka Over The Horizon, inspiruję ludzi do odkrywania świata i siebie.

Łącząc pasję do podróżowania z dążeniem do rozwoju osobistego, oferuję więcej niż tylko zwykłe doświadczenia turystyczne – tworzę przestrzeń do wzrostu, samopoznania i budowania życia pełnego spełnienia,  w której podróże stają się katalizatorem zmiany i wdzięczności za każde nowe doświadczenie.

Moje treści inspirują do poszerzania horyzontów i pomagają ludziom odkrywać ich pełny potencjał.